• Post category:Życie codzienne
  • Reading time:3 mins read

Dziś mija dokładnie tydzień od mojego przyjazdu do parafii w Zielonym Gaju i Jasnej Polanie. Przez ten czas działo się bardzo dużo.

Dzięki Bogu, dzięki opiece Matki Bożej, Waszym modlitwom i życzliwości ludzi wszystko się udało. Jak przystało na Kazachstan, aby gdziekolwiek dotrzeć trzeba przejechać mnóstwo kilometrów, jednak przyroda wokół, choć lekko monotonna, przeplatana z modlitwą uprzyjemniała drogę.

Wizyta w urzędzie ds. religijnej działalności, urzędzie rejonu, policji okazały się być przyjemnymi wizytami, gdzie byliśmy życzliwie i serdecznie przyjmowani.

Po przygotowaniu oficjalnej dokumentacji państwowej przyszła także pierwsza niedziela w parafii. Praca zaczyna się już w sobotę. Oprócz dwóch kościołów, są jeszcze kaplice: w Nowogreczanowce, Iliczu, Kirowie i Wiszniowce.

Choć pracy nie brakowało, kilometry drogi zjadały siły to jednak każde kolejne spotkanie napawało radością; w końcu to moi nowi parafianie, nowa rodzina. Powitania, kwiaty , ogromny kołacz (z całą wspólnotą zajadaliśmy go po Mszy Św.), piękne głosy śpiewu (w tym i jeszcze po polsku)

Miłą niedzielną niespodzianką była wizyta o. Jana Radonia, długoletniego misjonarza z naszej, rzeszowskiej diecezji. Dziś pracuje w Lisakovsku, na zachodzie Kazachstanu, a 8 lat temu spotkaliśmy się na Kamczatce.

Słowo Boże, które przepowiadał, wzywało do odwagi:

Bądźcie mocni, nie bójcie się! Oto wasz Bóg przyjdzie z pomstą, z odpłatą przyjdzie sam Bóg i zbawi was.

Iz 35, 4

Takiej odwagi potrzeba, która daje przeświadczenie, że za moimi plecami stoi Bóg i to dzięki Niemu, a nie sobie, zwyciężam.

Sucha, kazachstańska ziemia, jak pustynia woła o słodką wodę (wiele zbiorników wód jest słonych), ale, także i tu, wołają spragnione dusze, aby wylewała się na nich słodycz Bożej łaski. Miło usłyszeć, z ust przyjaciela, że prorok Izajasz myślał o mnie:

Wtedy chromy podskoczy jak jeleń oraz zaśpiewa język niemych; bo na pustyni wytrysną wody oraz potoki na stepie.

Iz 35, 6

Dziś przedłużeniem misji Jezusa Chrystusa są kapłani, którzy, poprzez SAKRAMENTY, “wywiercają studnie”, z których płynie Żywa Woda – sam Bóg.

Oby rzeczywiście tak było!

Dodaj komentarz